sobota, 13 września 2014

Poniedziałek, 25 sierpnia 2014r. 3:08

Taki starszy tekst. Z 25 sierpnia:

Jest dobrze, a moze być jeszcze lepiej. Jestem znów w pełni sił, odbudowąłam się. Znajduje i poznaję kolejne cele. Poznaję, rozumiem, pojmuję. Słowo klucz to magia. I umysł, który jest niograniczony. Latam, rozwijam skrzydła, czuję.
Ostatnia rozkmina z wczoraj dotyczy zapisków katolskich. Chodzi o ten cały mit raju i poszukiwanie wiedzy i co się z tym wiąże mocy przez "pierwszą" kobietę, Ewę. Pomimo baśniowego, fantazyjnego opisu tamtych zdarzeń (wymysłów), których dosłowności odbioru nie przyjmuje nawet kościół katolski, warto go przeanalizować. Pozostaje więc rzeczą oczywistą, że jeśli zapiski te mają jakiekolwiek znaczenie to właśnie symboliczne. Wiem, dużo ciekawych treści nie uzyskam rozmyślając nad fragmentami ksiąg tej największej religii monoteistycznej. Ale... Czegóż możemy sie z tej opowieści dowiedzieć? Bóg monoteistyczny, jahwe (bądź allach, czy "stworzyciel") błędnie identyfikowany jest z absolutem, kosmiczną energią wszechświata, który jest nieskończony fizycznie i nieskończony nieskończenie w wymiarach gęstościach oraz bezgraniczny w formie i wyrazie. Jahwe to "godforma"*. Tak! Brawa dla mnie, Ameryki nie odkryłam. Godforma wykreowana z natury ludzkiej i powstała między innymi do kontroli i zaspokojenia zapotrzebowania wysoko rozwiniętych cywilizacyjnie ludzi na duchowość, religię. A jednocześnie narzędzie zniszczenia ludzkich naturalnych religii, religii zgodnych z naturą. Żadne politeistyczne religie nie kładły takiego nacisku na kontrolę, zniewolenie, ograniczenie i zakazy (niezgodne z ludzką naturą) jak religie monoteistyczne. W ogóle, monoteizm stoi w sprzeczności z dualistyczną naturą Ziemi. I teraz spójrzmy na bożka jahwe traktującego człowieka jak zwierzątko zamknięte w złotej klatce. Zapewnione są jego potrzeby fizjologiczne, ale zakazano mu rozwoju, zakazano mu wiedzy, rozumowania, osądu sytuacji, zakazano mu samemu dostąpić rangi boga! Dlaczego? Żeby był głupi i naiwny a przez to lepiej można było go kontrolować. To tak jakbyście trzymali papugę w klatce odizolowaną od świata zewnętrznego i nigdy nie pozwolili jej rozwinąć skrzydeł, latać, poczuć się ptakiem... a wszystko ku naszej uciesze. Dodatkowo, bóg jahwe trzyma swoje pupilki w tym "raju" w którym na wyciągnięcie ręki jest droga do poznania, rozwoju w postaci owoców (u nas opisywanych jako jabłek, ale pierwotnie granatów) na drzewie: mistycznej osi wszechświata łączącej dolne, cięższe i gęstsze partie (ziemia) korzeniem je oplatając , prowadząc osią (pniem) do korony (rzadszych, lotnych partii).  Trzeba też zwrócić uwagę, jaką symbolikę ma w starożytnych (dawnych) religiach drzewo. Np. Yggdrasill, drzewo życia (które w nordyckiej mitologi jest strzeżone przez węża Jörmungandr'a) na którego gałęziach wisząc Odyn otrzymał wielką wiedzę o runach którą zresztą później przekazał ludziom. Co więcej, poświęcił swoje oko, aby tego dokonać! Czyli: nordycko-germańskie - "bóg ojciec bogów" Odyn/Wotan poświęca się aby dać dary tego drzewa niczym magiczne owoce (czyli wiedzę i poznanie) swoim podopiecznym, gdyż chce im pomóc w rozwoju. U Słowian drzewa, święte bory, pierwotne lasy były otoczone czcią a poszczególne drzewa symbolizowały siły natury, a później każdego z bogów. Drzewa były przewodnikiem w łączności z bogami, czyli drogą do rozwoju (wiedzą). A do tego, drzewa są długowieczne, są silne, ich drewno ma wiele zastosowań pomocnych człowiekowi, z niektórych robi się lecznicze herbaty i napary, np. ayahuasca z kory z drzew z olbrzymich lasów równikowych która zawiera DMT (substancję produkowaną przez naszą szyszynkę naturalnie w dużych ilościach podczas np. śnienia, medytacji i wszelkich stanów transowych...) - czyli bezpośrednie narzędzie do poszerzania świadomości. A owocami drzew ludzkość żywiła się od samego początku i NIGDY, ale to nigdy naturalne religie nie zakazywały ich spożywania, ani nie utożsamiały ich z czymś negatywnym (przeważnie z płodnością, dobrobytem, wzrastaniem), no chyba, że przestrzegano przed tymi trującymi. Do tego, w drzewach płyną soki transportujące z gleby wodę, sole mineralne i wszelkie substancje odżywcze, niczym wąż kundalini wznoszący się od podstawy ku koronie. Tak też, wracając do mitu biblijnego o raju, wąż którego chrześcijanie utożsamiają z Szatanem, cóż zrobił? Też podarował ludziom wiedzę! Zachęcił i dodał odwagi do podjęcia wyzwania jakim jest rozwój bytu. To właśnie jest opisywane jako "kuszenie" Ewy. A tak naprawdę to, co opisywane jest jako słabość kobiety do "grzechu" (w ogóle, jak można wymyślić coś tak absurdalnego jak "grzech"?!), to tak naprawdę jest chęć rozwoju, poznania, zrozumienia. Nie można jej też odmówić odwagi, mimo zakazu wielkiego cenzora jahwe chęć zdobywania wiedzy, zwiększenia swojej mocy okazała się silniejsza. Na zakończenie: wyciągnijcie własne wnioski na temat jahwe...


*"
Godformy to w zasadzie servitory (niefizyczne byty stworzone przez człowieka - przypis mój.)  stworzone przez zbiorową świadomość. Jak to rozumieć? Pamiętasz pewnie jeszcze ze szkoły mitologie greckie i rzymskie. Pełno w nich było różnych bogów, z których każdy miał inną funkcję i przeznaczenie. Godforma to każdy z takich bogów, którzy zaistnieli tylko dzięki wierze w nich i składaniu ofiar, a więc woli oddania im swojej energii... Godforma jest więc servitorem, który przez to, że wiele osób przez wieki go tworzyło swoją wiarą i modlitwami stał się trudniejszy do zniszczenia i oczywiście jest to servitor świadomy w pełni.[...]" żródło: http://www.hipnoza.rozwoj.eu/ 
O godformach też tutaj: http://okulta.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz